Blíži sa najkrajší čas roka, kedy si oddýchneme a strávime čas v kruhu blízkych s hromadou dobrého j...
Jak inwestować, gdy jest inflacja
Polska ma najwyższą inflację w Unii Europejskiej. Mamy też najniższe realne, czyli uwzględniające wzrost cen, stopy procentowe. Czy i kiedy ta sytuacja się zmieni? Jak traci na wartości Wasz pieniądz? Jak inwestować w inflacji? O tym wszystkim przeczytacie w tym tekście.
Zauważyliście, jak szybko rosną ceny w sklepach? Ceny usług finansowych (te wzrosły w ciągu roku o około 50%), wywozu śmieci czy energii? To ceny konsumpcyjne, a ich zmiana to inflacja. W dosłownej definicji przez inflację rozumie się średnie zmiany cen konsumpcyjnych towarów i usług nabywanych przez przeciętne gospodarstwo domowe. Każde z naszych gospodarstw ma swoją inflację, bo konsumujemy w różny sposób. Jednak ekonomiści zawsze posługują się miarą dotyczącą całej gospodarki. W mediach słyszymy więc co miesiąc, jak rosną ceny, czyli zmienia się inflacja. Ostatnio nad Wisłą rosną najszybciej w Unii Europejskiej:
Według miar unijnych statyków, w marcu 2021 roku przeciętne ceny konsumenckie były o 4,4% wyższe niż rok wcześniej. Niezależnie, inflację wylicza też polski Główny Urząd Statystyczny, który obliczył ją na 3,2% (obie instytucje stosują różne metodologie). W obu przypadkach wskaźnik rośnie, a skoro rośnie, to nasze pieniądze tracą na wartości. Ale do tego jeszcze przejdziemy. Więcej o samej inflacji możecie obejrzeć na webinarium „Jak chronić pieniądze przed inflacją”:
Co dalej z inflacją?
Analitycy nie są zgodni co do tego, ile średnio wyniesie inflacja w 2021 roku. Nie mówiąc już o następnych latach. Ich prognozy na ten rok wahają się między 2% a 4%. O poziom cen w Polsce dba Narodowy Bank Polski, poprzez Radę Polityki Pieniężnej. Według NBP (projekcja z marca 2021), inflacja w tym roku wyniesie 3,1%, w 2022 r. znajdzie się na poziomie 2,8%, a w 2023 roku sięgnie 3,2%. Nie przypadkiem w prognozach banku centralnego inflacja nie przekracza 3,5%. Rada Polityki Pieniężnej ma bowiem pilnować, by inflacja krążyła wokół 2,5%, w paśmie między 1,5% a 3,5%. Jak się to jej udaje?
Na wykresie powyżej widać, że po latach niskiej inflacji, a nawet deflacji (to spadek cen), jesteśmy w okresie jej wzrostu. Zahamowany został przed rokiem, bo pandemia zamroziła popyt w gospodarce. Od tego czasu rządy całego świata ratują jednak sytuację zalewając rynki tanim pieniądzem. Możliwe, że powstały w ten sposób popyt (nasza chęć do zakupów) odkładamy jedynie w czasie. Wzrost długu sprawił też, że na świecie mamy rekordowo niskie stopy procentowe (stopa procentowa to po prostu cena pieniądza). Jak świat wyjdzie z zadłużenia? Może w tym pomóc właśnie inflacja, która sprawi, że spadnie realna wartość pieniądza, a długi staną się łatwiejsze do spłacenia. Możliwe zatem, że banki centralne pozwolą inflacji rosnąć, czyli nie będą interweniowały podnosząc stopy procentowe. Prezes NBP już wielokrotnie deklarował, że szanse na podwyżkę oprocentowania w tej kadencji Rady Polityki Pieniężnej (kończy się w połowie 2022 roku) wynoszą zero. Nie wykluczył natomiast obniżki głównej stopy, a ta wynosi już …0,1%.
Podobnie jest w USA. Inflacja pozostaje tam poniżej celu banku centralnego (około 2%), a analitycy oczekują, że stopy procentowe przestaną być zerowe najwcześniej w 2022 roku. Dla ekonomii jednak dużo ważniejsze od danych historycznych są oczekiwania inflacyjne ludności. Te rosną po obu stronach Atlantyku i mogą stać się samospełniającą się przepowiednią. Widać to już zresztą na notowaniach amerykańskich obligacji, dzięki którym (porównując ceny obligacji ze stałym i zmiennym oprocentowaniem) widzimy, jakie są oczekiwania Amerykanów dotyczące przyszłego wzrostu cen.
Przytaczam USA, bo to ciągle największy rynek kapitałowy na świecie. I to decyzję Amerykanów dotyczące stóp procentowych pokażą kierunek dla reszty globu. Przy okazji, polecam tekst „Jak zarabiać przy zerowych stopach w USA”.
Co proponują banki?
Mimo rosnącego ryzyka inflacji, stopy procentowe pozostają niskie. W bankach za nasze oszczędności nie dostaniemy już praktycznie nic. A i tak od symbolicznego dochodu będziemy musieli zapłacić tzw. podatek Belki. Rzućmy okiem na oprocentowanie depozytów w bankach:
Podsumujmy: z jednej strony mamy 3%-4% inflacji, z drugiej 0,1% oprocentowania w bankach (choć już słyszy się o możliwym ujemnym oprocentowaniu depozytów). Różnica między oprocentowaniem nominalnym (tym, które dostajemy), a inflacją to realna stopa procentowa. Już wiemy więc, że w Polsce jest ujemna i to na poziomie niższym niż minus 3%. To jeden z najniższych poziomów na świecie. O tyle też realnie rocznie spada wartość naszych oszczędności. Jeśli chcemy utrzymać faktyczną wartość naszych pieniędzy, musimy szukać inwestycji ze stopą zwrotu powyżej inflacji.
Prześledźmy to na przykładzie portfela z Finax. Co by było, gdyby zainwestować 100 000 zł w modelowy portfel złożony w 70% z akcji (to najpopularniejszy portfel polskich klientów) na początku 2000 roku?
- 100 000 zł przez 20 lat dało 177% zysku w ujęciu nominalnym
- Ceny wzrosły w tym okresie łącznie o 65% (a był to przecież okres niskiej inflacji), co sprawiło, że realna wartość inwestycji wzrosła o 68%
- Pamiętaj też, że podatek płacimy od nominalnego zysku
Co będzie dalej? Wszystko zależy od inflacji. Im wyższa, tym przyszła realna wartość inwestycji niższa.
Co daje zarobić w inflacji?
Skoro ceny rosną powodując – jak wyjaśniliśmy – realny spadek wartości naszych pieniędzy, wiele osób zastanawia się, gdzie lokować oszczędności, by uchronić je przed inflacją. Czyli zarobić więcej niż ona wyniesie.
Które aktywa zachowują się lepiej w okresie inflacji? Zamiast prognozować, odwołajmy się do historii. Bo przecież to nie pierwszy okres wzrostu cen. W przeszłości bywał już on dużo gwałtowniejszy. Skierujmy się ponownie ku USA i przedstawionych niedawno badań Fulcrum Macroeconomic Research:
Interesuje nas okres czerwony, czyli lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku, gdy inflacja przekraczała 5%. Z historii wynika, że brak idealne zabezpieczenia przeciwko inflacji, a w okresach jej wzrostu przeważnie realną ochronę wartości pieniądza zapewniały:
- Akcje
Nawet w latach siedemdziesiątych na rynku akcji udało się uchronić realną wartość pieniądza (choć o realnym zarobku nie można mówić). Jednak nie wszystkie akcje dobrze zachowują się w okresach wzrostu cen. Warto postawić na:
- Branże cykliczne (oparta na popycie konsumentów, gdzie łatwo przerzucić na nas wzrosty cen)
- Banki (niskie stopy je zabijają, co widać na notowaniach sektora w ostatnich kwartałach)
- Spółki wartościowe (z niską wyceną) bardziej niż popularne ostatnio wzrostowe (z wysokim potencjałem wzrostu w przyszłości)
- Spółki użyteczności publicznej
- Rynki wschodzące
- Producentów metali, energii, żywności
- Obligacje indeksowane inflacją
Stopy procentowe są obecnie tak niskie, że niżej już raczej spaść nie mogą. Dlatego obligacje o stałym oprocentowaniu (ich cena maleje wraz ze wzrostem stóp procentowych) to zły pomysł. Inaczej jest w przypadku obligacji ze zmiennym oprocentowaniem, uzależnionym od inflacji. To dlatego w Polsce dużym powodzeniem cieszą się takie papiery emitowane przez skarb państwa. Chodzi o 4-latki, oprocentowane na 0,75% plus inflacja oraz 10-latki (1%+inflacja). Pamiętajmy jedynie, że od ich wcześniejszego wykupu będziemy musieli ponieść niewielką opłatę oraz że inflacja jest w nich uwzględniana z opóźnieniem.
- Nieruchomości
Wszelkie aktywa trwała, przechowujące realną wartość, dobrze zachowują się w trakcie inflacji. Dotyczy to także mieszkań, domów i działek. Nieco gorzej mogą się być wyceniane w tym okresie fundusze nieruchomości bazujące na stałym dochodzie (fundusze REIT), ale w Polsce ich ciągle nie ma. Zobacz, czy i jak zarabiać na nieruchomościach w długim terminie.
- Złoto
Historia pokazuje, że złoto chroni przed inflacją, ale nie daje nic więcej. Przez ostatnie 40 lat średnia roczna stopa zwrotu z kruszcu w dolarach to 3%, a w ujęciu realnym …0%. Zanim zainwestujesz, przeczytaj o wadach i pułapkach inwestycji w złoto.
- Surowce
Ropa, metale i produkty rolne to historycznie najlepsze zabezpieczenie przed inflacją. Stąd zresztą biorą się m.in. ich mocne wzrosty w ostatnich kwartałach.
Pomôžeme Vám začať a dozvedieť sa viac o Finaxe.Naplánujte si 15-minútový hovor zdarma
Portfele Finax a inflacja
Zdywersyfikowany portfele Finax powinny dobrze chronić przed inflacją. Ze względu na globalną ekspozycję mamy w nich akcje spółek cyklicznych, banków. Mamy ETF na akcje spółek rynków wschodzących. Papiery deweloperów i producentów metali, energii i żywności.
Stopa inflacji w Polsce versus stopy zwrotu z najpopularniejszego modelowego portfela Finax (70-30) w PLN
W portfelach Finax mamy obligacje o stałym oprocentowaniu. Obligacje w portfelu pełnią jednak rolę ograniczającą jego wahania, czyli ryzyko. Patrzymy na portfel całościowo i czasami warto poświęcić część zysku dla niższej zmienności. Inwestujemy też w długim terminie, dlatego nie chcemy ingerować w portfel wraz ze zmianami na rynku. Byłoby to niezgodne z naszą filozofią.
Wartości portfeli klientów z Polski sprzyjać powinny też notowania walut. Jak wiecie, im słabszy złoty wobec euro, tym większa wartość portfeli, które denominowane są w unijnej walucie. Jedne z najniższych realnych stóp procentowych na świecie nie sprzyjają notowaniom polskiej waluty. Nie pomagają jej też wypowiedzi przedstawicieli Narodowego Banku Polskiego, dążące raczej do osłabienia złotego. Wypowiedzi, którym od czasu do czasu towarzyszą interwencje na rynku walutowym, osłabiające polską walutę. Więcej w tekście EURPLN, przyjaciel polskiego inwestora.
Začnite investovať už dnes