20 najczęstszych błędów inwestorów, czyli wnioski z “Psychologii pieniędzy”
Wszyscy wiemy, że dobrze uczyć się na błędach. Jeszcze lepiej - na cudzych. Tylko jak to robić, skoro pieniądze nadal często są tematem tabu? Z pomocą przychodzi nam Morgan Housel, który w swojej uniwersalnej książce “Psychologia pieniędzy” przedstawia 20 lekcji o bogactwie, chciwości i szczęściu.
Klaudia Sibielak | Finanse osobiste | 10. października 2022
Często wydaje nam się, że finansowy sukces jest rezultatem tego, jak wiele wiemy. Mamy skłonność do przeceniania zasług znajomości rządzących rynkami prawideł, skomplikowanych instrumentów finansowych i innych tajników inwestycyjnych. To błąd. Wiedza o finansach jest ważna. Kluczem do sukcesu są jednak postawy i zachowania.
Jak mówi sama okładka książki, “ludzie nie podejmują decyzji finansowych na podstawie arkuszy kalkulacyjnych. Podejmują je przy stole podczas kolacji albo na firmowym zebraniu, pod wpływem mieszanki takich czynników jak ich osobista historia, unikalny światopogląd, ego, duma, marketing i niezrozumiałe motywacje”. To prawda, o której często zapominamy.
Morgan Housel zebrał zatem najczęstsze błędy inwestorów, które wynikają właśnie z - często dalekiego od racjonalności - sposobu, w jaki podejmujemy decyzje, i opisał je prostym językiem w dwudziestu zwięzłych, wciągających historiach. Tę pozycję czyta się niczym powieść. I choć łatwo skończyć ją w dwa wieczory, jest to lektura, która daje do myślenia na wiele dni i tygodni. A jeśli zawarte w niej lekcje weźmiemy sobie do serca, to efekty będziemy odczuwać jeszcze przez wiele lat
Szczerze zachęcamy do poświęcenia tej książce kilku jesiennych wieczorów. Nie jesteś pewny/-a, czy warto? Na zachętę opracowaliśmy dla Ciebie wnioski z zaledwie kilku historii opisanych przez Housela. Po resztę będziesz musiał/-a jednak sięgnąć do źródła ;)
Ciekawy/-a, czy Ty też popełniasz najpopularniejsze inwestycyjne błędy? Przekonajmy się!
1. Patrzenie na świat przez pryzmat własnych doświadczeń
“Twoje osobiste doświadczenia z pieniędzmi stanowią może 0,00000001% tego, co wydarzyło się na świecie, ale jednocześnie nawet do 80% tego, jak według Ciebie funkcjonuje świat.”
Wydawać by się mogło, że pieniądze są z nami od zawsze. To nie do końca prawda, choć rzeczywiście istnieją już kawał czasu - pierwsza waluta pojawiła się prawdopodobnie około 600 r. p.n.e.. Większość fundamentów, na których opiera się dzisiejszy system finansowy, rozwinęła się jednak dopiero za życia naszego, naszych rodziców lub dziadków. System walutowy, systemy emerytalne, kredyty konsumenckie czy fundusze ETF to stosunkowo nowe “wynalazki”, z którymi dopiero uczymy się obchodzić. Kluczowe decyzje finansowe podejmujemy więc, bazując na emocjach, instynktach i własnych doświadczeniach.
Nasze doświadczenia - zwłaszcza te przeżywane w młodości - to zaledwie drobny ułamek tego, co kiedykolwiek się wydarzyło. W znacznym stopniu kształtują one jednak nasze postrzeganie świata. Jeśli dorastaliśmy w okresie, w którym giełdy długo, konsekwentnie rosły, to z dużym prawdopodobieństwem w późniejszym życiu więcej środków ulokujemy w akcje. Jeśli nasz okres dojrzewania przypadł z kolei na kryzys, który dotknął naszą rodzinę, najpewniej już na starcie wyposażeni będziemy w awersję do rynków finansowych. I kolejny przykład, tym razem z rodzimego rynku: w poprzednich latach afery finansowe, takie jak GetBack czy Amber Gold, znacząco nadwątliły zaufanie Polaków do instytucji finansowych. Im lepiej kojarzymy osoby pokrzywdzone w tych sprawach (może to nasz sąsiad, ciotka lub koleżanka z pracy?), tym trudniej jest nam zaufać nowym podmiotom, nawet, jeżeli wszelkie racjonalne przesłanki mówią “tak”.
Musimy mieć na uwadze, że nasze skłonności i uprzedzenia najczęściej wynikają z naszych przeżyć, i zaburzają nasz racjonalny ogląd sytuacji. Warto być tego świadomym i maksymalnie eliminować wpływ emocji na decyzje finansowe, które podejmujemy. Na przykład, poprzez inwestowanie pasywne.
W końcu każdy z nas, podejmując określone decyzje, uważa je za najbardziej sensowne z możliwych. Bez względu na to, jak szalone mogą wydawać się innym osobom.
2. Ignorowanie roli przypadku
“Nic nie jest tak dobre - ani tak złe - jak się wydaje.”
Jaką dokładnie rolę odgrywa szczęście w udanych przedsięwzięciach? To pytanie zadał Houselowi Robert Schiller, ekonomista i laureat Nagrody Nobla zapytany o to, czego chciałby dowiedzieć się o inwestowaniu, a czego nie jesteśmy w stanie dociec.
Szczęścia nie możemy zmierzyć. Sugestia, że to jemu zawdzięczać należy dany sukces, byłaby zatem tak samo niegrzeczna, jak i umniejszająca czyimś wysiłkom. To jednak prowadzi nas do sytuacji, w której wpływ szczęścia na skuteczność danego działania często bywa zupełnie pomijany. Podobnie zresztą wygląda to w przypadku porażek. Czy są one wynikiem niewystarczających wysiłków? Nieprzemyślanych decyzji? A może lenistwa? Być może wszystkiego po trochu. Ale w jakim stopniu?
Każdy projekt, w który angażujemy nasze siły, ma określone prawdopodobieństwo osiągnięcia upragnionego rezultatu. Na ogół mniejsze niż 100%, ale większe od zera. Ostateczny efekt zależy jednak od wielu czynników, także tych, których nie jesteśmy w stanie kontrolować. Możemy podjąć dobrą decyzję, ale mieć pecha. Możemy popełnić błąd, a jednak nam się upiecze.
Tymczasem często bezwiednie ignorujemy rolę przypadku, przypisując pełnię zasług tym, którzy odnieśli sukces, oraz obarczając winą tych, którzy ponieśli porażkę. Zwłaszcza, gdy chodzi o nas samych. Zaczynamy inwestować, podejmujemy kilka ryzykownych decyzji i… bach, zgarniamy ogromne zyski. W takiej sytuacji łatwo przypisać sobie nutę geniuszu i uwierzyć we własne nadprzyrodzone moce. Albo przeciwnie, dokładamy wszelkich starań, by ułożyć dobry, rozsądny plan nowego biznesu. Po kilku miesiącach okazuje się jednak, że nasza działalność skazana jest na porażkę. Możemy wówczas pomyśleć, że nie mamy szans w roli przedsiębiorcy, bo zwyczajnie nie nadajemy się do tej roli.
Nic nie jest jednak tak dobre - ani tak złe - jak się wydaje. Pamiętajmy, że choć mamy spory wpływ na efekty naszych działań, to jednak wciąż o ostatecznym wyniku często decyduje zwykły przypadek.
3. Niedocenianie procentu składanego
“Z majątku Warrena Buffetta wynoszącego 84,5 miliarda dolarów 81,5 miliarda dolarów to pieniądze, które zdobył po ukończeniu 65 lat. Nasze umysły nie potrafią ogarnąć takich absurdów.”
Warren Buffett jest chyba najpopularniejszym, a zarazem jednym z najbardziej podziwianych inwestorów w historii. I choć powstało wiele analiz tego, co stoi za sukcesem majętnego Amerykanina, niewiele z nich bierze pod uwagę mały, ale znaczący fakt: Buffett inwestuje nieprzerwanie, od kiedy skończył 10 lat. A to daje już 82 lata inwestowania.
I żeby zobrazować, jak wielką rolę odgrywa ten czynnik, autor “Psychologii pieniędzy” podaje prosty przykład. Majątek Buffetta w momencie, w którym wydana została książka, wynosił 84,5 miliarda dolarów (obecnie jest to już 95,9 miliarda). A teraz załóżmy, że życie młodego Warrena jest bardziej zbliżone do losów każdego z nas. Przyjmijmy, że swoją przygodę z inwestowaniem rozpoczyna w 30. urodziny. Do tego czasu udało mu się zgromadzić 25 tysięcy dolarów, które zainwestuje aż do przejścia na emeryturę w wieku 60 lat, odnotowując te same, zawrotne wyniki, jakie osiągał w rzeczywistości (czyli przy średniorocznej stopie zwrotu na poziomie 22%). Ile wart byłby jego majątek?
11,9 miliona dolarów. 99,9% mniej, niż obecnie.
Najlepiej podsumowuje to z resztą wniosek samego Housela. “Jego talentem jest inwestowanie, natomiast jego sekretem jest czas.” Często wyniki takich działań zaskakują nas, bo dla naszych umysłów dużo bardziej intuicyjne jest myślenie linearne niż myślenie w kategoriach wykładniczych. Tymczasem to, jak wysoki zwrot osiągniemy w danym okresie, wcale nie jest najistotniejsze. Kluczem do sukcesu jest systematyczne osiąganie umiarkowanie dobrych stóp zwrotu przez wystarczająco długi okres. Z czasem wykładniczy wzrost zacznie przynosić ogromne efekty. Tak działa właśnie magia procenta składanego.
4. Niedbanie o przetrwanie
“W dobrym inwestowaniu niekoniecznie chodzi o podejmowanie dobrych decyzji. Ważniejsze jest to, aby konsekwentnie niczego nie partolić.”
Zdobywanie pieniędzy wymaga podejmowania ryzyka i niemałego optymizmu, który pozwoli uwierzyć w pozytywne rezultaty naszych działań. Dla utrzymania pieniędzy konieczna jest jednak zupełnie inna postawa - pokora i świadomość, że nasze przetrwanie w każdej chwili może stanąć pod znakiem zapytania. I to właśnie o przetrwanie zawsze powinniśmy się troszczyć, nie ulegając zbędnym pokusom.
Żadna okazja nie jest warta tego, by zagrozić naszemu przetrwaniu. Także w kategoriach finansowych. To właśnie ciągłość inwestycji jest warunkiem koniecznym, by móc naprawdę skorzystać z działania procenta składanego. I właśnie dlatego nie warto stawiać wszystkiego na jedną kartę. Zamiast tego, dobrze jest odpowiednio dywersyfikować inwestycję, minimalizując szanse na utratę wszystkiego.
Dywersyfikacja portfela inwestycyjnego to zresztą nie jedyny krok, który pozwala zadbać o nasze przetrwanie. Równie ważna jest w tym rezerwa finansowa, która zabezpiecza nas na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń czy nagłej utraty dochodów. To absolutna podstawa finansów osobistych, o której nie wolno zapominać.
5. Zapominanie, że nie ma nic za darmo
“Wszystko ma swoją cenę, ale nie wszystkie ceny są napisane na metkach.”
Pieniądze to nie jedyna waluta, jaką się posługujemy. W dzisiejszych czasach często słyszymy, że jeśli jakiś produkt jest dla nas darmowy, to prawdopodobnie płacimy za niego swoimi danymi. Coraz częściej zapłatą staje się także nasza uwaga. Ale możliwości jest więcej.
W przypadku inwestowania ceną za wyższy zwrot jest ryzyko. Ta zależność jest podstawową zasadą, nie jest jednak równie oczywista, co cena na metce. Kiedy przychodzi czas zapłaty, często traktujemy ją więc jako karę. Karę, która jest konsekwencją określonego działania - inwestycji - a zatem postanawiamy unikać takiego działania w przyszłości. Zapominamy jednak, że ryzyko, jakie podejmujemy, jest w rzeczywistości kosztem - ceną, za którą otrzymujemy określoną korzyść. Zwroty z inwestycji nie przychodzą przecież za darmo.
Warto uświadomić sobie cenę, jaka wiąże się z inwestowaniem. A potem podjąć świadomą decyzję, że jesteśmy gotowi ją zapłacić.
I to jeszcze nie wszystko…
Liczyłeś/-aś, ile ze wspomnianych wyżej błędów zdarza Ci się popełniać? Nie zawsze możemy ich uniknąć. Świadomość naszych słabości może nam jednak pozwolić podejmować trafniejsze decyzje i jeszcze lepiej obchodzić się z pieniędzmi.
Ciekawy/a, jakie inne błędy popełniamy przy inwestowaniu? Koniecznie sięgnij po “Psychologię pieniędzy”. Jeśli chcesz, skorzystaj z naszej biblioteczki Finax i wypożycz tę pozycję z naszego biura przy ul. Mokotowskiej 1 w Warszawie. Wystarczy, że wcześniej dasz nam znać na client@finax.eu.
Szukasz więcej ciekawych lektur o finansach i inwestowaniu? Zobacz też inne nasze recenzje:
- Po prostu kupuj, czyli recenzja finansowego bestselleru
- Umrzeć z zerem na koncie
- Pieniądze albo życie
- 7 sposobów na pustą sakiewkę, czyli czego uczy nas stuletnia książka
- Sekrety amerykańskich milionerów
- Bogaty ojciec, biedny ojciec
- Playing with Fire
- Moja pierwsza finansowa lektura, czyli bajki dla dzieci wczesnoszkolnych
- Bajki o finansach, czyli edukacja finansowa najmłodszych dzeci
- 10 najlepszych książek o inwestowaniu... i nie tylko