Rynki wschodzące. Dlaczego warto mieć je w swoim portfelu
W dynamicznym świecie globalnych rynków finansowych, rynki wschodzące (tzw. emerging markets) oferują zarówno możliwości, jak i wyzwania, których nie znajdziesz na rynkach rozwiniętych. Sprawdź, jak możesz je wykorzystać i na co warto uważać.
Martin Janco | Finanse osobiste | 24. maja 2024
Gospodarki krajów rozwijających się, od wczesnego uprzemysłowienia po niemal dojrzałość gospodarczą, zapewniają inwestorom wyjątkową możliwość dywersyfikacji i osiągnięcia potencjalnie wyższych stóp zwrotu. Napędzane czynnikami takimi jak urbanizacja, innowacje technologiczne i rosnące segmenty konsumenckie, rynki wschodzące przyciągają inwestorów poszukujących bardziej dynamicznych zwrotów ze swoich inwestycji.
Uznając potrzebę wykorzystania tej dynamiki, inwestorzy starają się budować portfele odporne na zmienność, jednocześnie wykorzystując potencjał tych gospodarek. W tym artykule omówimy korzyści i zagrożenia związane z inwestowaniem na transformujących się rynkach wschodzących, wyjaśniając, w jaki sposób ekspozycja na te regiony świata może zwiększyć stabilność, dywersyfikację i potencjalne zyski dla portfela inwestycyjnego.
Czym w ogóle są rynki wschodzące?
Rynki wschodzące to zasadniczo gospodarki krajów rozwijających się, które przyspieszają swoją grę na międzynarodowej scenie. Kraje te nie są jeszcze w pełni rozwinięte, ale wykazują obiecujące oznaki wzrostu i postępu. Można o nich myśleć jak o wschodzących gwiazdach świata gospodarki.
Zazwyczaj charakteryzują się zwiększoną aktywnością gospodarczą, rozwojem przemysłu, poprawą infrastruktury i przyciąganiem większej liczby inwestycji z zagranicy. W miarę dalszego rozwoju stają się coraz bardziej powiązane z globalną gospodarką, a ich lokalne rynki są jeszcze bardziej dostępne dla zagranicznych inwestorów. Dzięki temu ich systemy regulacyjne stają się coraz bardziej niezawodne.
Najbardziej znane rynki wschodzące obejmują takie kraje jak Indie, Meksyk, Rosja, Iran, Arabia Saudyjska, Chiny czy Brazylia. Państwa te znajdują się na drodze od bycia mniej rozwiniętymi gospodarkami o niskich dochodach do stania się nowoczesnymi, przemysłowymi potęgami o lepszych standardach życia dla swoich obywateli.
Dla inwestorów lokowanie oszczędności na rynkach wschodzących może oferować potencjał wyższych zwrotów, choć wiąże się to niezaprzeczalnie z większym ryzykiem w porównaniu z gospodarkami krajów rozwiniętych. Jest ekscytujące, ale należy podchodzić do niego z większą ostrożnością.
Rynki wschodzące ogółem
Podczas gdy rynki wschodzące często nie są głównym tematem rozmów wielu inwestorów, bliższa i dalsza przyszłość prawdopodobnie zmienią ten trend. Pomimo imponującej passy w latach 2000 ( indeks MSCI Emerging Markets Index wzrósł niemal czterokrotnie w latach 2002-2010), na początku 2010 r. można było zlekceważyć te rynki, ponieważ nie zdołały one powtórzyć wcześniejszych wyników i zniwelowały część zysków osiągniętych w poprzedniej dekadzie.
Według Goldman Sachs w 2022 r. rynki wschodzące stanowiły około 27% całkowitej globalnej kapitalizacji rynkowej, jednak z drugiej strony generowały około 45% globalnego PKB (mierzonego w dolarach amerykańskich).
Goldman Sachs Research estymuje znaczącą zmianę dynamiki globalnego rynku akcji, przewidując, że kapitalizacja rynków wschodzących z biegiem czasu przewyższy kapitalizację Stanów Zjednoczonych i innych krajów rozwiniętych. Prognoza zakłada, że udział rynków wschodzących w globalnym koszyku akcji wzrośnie z 27% do 35% do 2030 r., 47% do 2050 r. i 55% do 2075 r.
Zmianę tę przypisuje się korzystnym czynnikom demograficznym, szybkiemu wzrostowi PKB i większej kapitalizacji aktywów korporacyjnych. Jednakże rosnący protekcjonizm i zmiany klimatyczne są identyfikowane jako potencjalne zagrożenia dla tej optymistycznej prognozy.
Choć rynek akcji jest najczęściej śledzony przez większość inwestorów, nie jest on bynajmniej największym rynkiem finansowym. W 2022 roku globalny rynek obligacji miał wartość 133 bilionów dolarów, podczas gdy globalny rynek akcji miał łączną kapitalizację rynkową wynoszącą 109 bilionów dolarów. To pokazuje, że nie należy lekceważyć tego segmentu światowej gospodarki, zwłaszcza że jego elementy uległy znaczącym zmianom od początku nowego tysiąclecia.
Według Vanguard w ciągu ostatnich 20 lat rynek długu gospodarek wschodzących gwałtownie się rozwinął, przekraczając 24 bln USD w 2020 r. (z około 85% w walucie lokalnej i 15% w walucie zagranicznej), a obecnie stanowi ponad 25% globalnego uniwersum obligacji, w porównaniu z zaledwie 2% udziałem w 2002 r. Obejmuje to zarówno dług państwowy, jak i lokalny dług zaciągnięty przez spółki.
Akcje z rynków wschodzących oferują również cenną możliwość dywersyfikacji z dala od rynków rozwiniętych, w szczególności gospodarki amerykańskiej i jej silnej koncentracji na wąskim paśmie spółek technologicznych.
Narracja z ostatniej dekady, w której zyski z USA napędzały lepsze wyniki gospodarek z rynków rozwiniętych, może nie mieć miejsca w przyszłości. Różne regiony świata dominują w poszczególnych okresach i z łatwością można wysunąć argument, dlaczego rynki wschodzące nie mogą dominować w następnej dekadzie.
Nawet nie mając pewności, posiadanie ekspozycji na gospodarki z krajów rozwijających się może być rozsądnym posunięciem, aby upewnić się, że nie przegapisz potencjału przyszłego wzrostu w tych krajach.
Z perspektywy makroekonomicznej, gospodarki z rynków wschodzących wydają się stosunkowo atrakcyjne. Podczas gdy Stany Zjednoczone zmagają się ze wskaźnikiem zadłużenia do PKB na poziomie 112%, rynki wschodzące utrzymują bardziej konserwatywny poziom 65%. Podobnie wygląda dynamika przedsiębiorstw, gdzie zadłużenie netto do kapitału własnego w Stanach Zjednoczonych wynosi 77%, w porównaniu z ostrożniejszymi 24% w krajach rozwijających się.
Wiele amerykańskich spółek wykorzystywało zadłużenie do wykupu akcji własnych, co podtrzymywało dobre wyniki giełdowe. W związku z tym, można wysunąć wniosek, że kolejny katalizator siły amerykańskiego rynku pozostaje jednak niepewny.
W przeciwieństwie do tego, gospodarki z krajów wschodzących wykazały się długim okresem dyscypliny fiskalnej, wysokimi realnymi stopami procentowymi i solidnymi bilansami spółek. Warto zauważyć, że banki centralne z rynków wschodzących są w stanie obniżyć stopy procentowe przed swoimi odpowiednikami z rynków rozwiniętych, o czym świadczą wyprzedzające ruchy w krajach takich jak Brazylia i Chile.
Ryzyka związane z rynkami wschodzącymi
Dlaczego więc wszyscy nie mieliby inwestować swoich pieniędzy wyłącznie na rynkach wschodzących, całkowicie unikając aktywów z rynków rozwiniętych?
W końcu, skoro generują prawie połowę globalnego PKB, a ich kapitalizacja wynosi zaledwie 27% globalnej wartości rynkowej, wydają się naprawdę atrakcyjne. Odpowiedź jest prosta. Nie ma czegoś takiego jak „darmowe lunche”. Rynki te, podobnie jak wszystkie inne, wiążą się z pewnymi kompromisami. Poniżej przedstawiono najczęściej wymieniane czynniki ryzyka, które niepokoją obserwujących je inwestorów:
Ryzyko polityczne
Ryzyko polityczne na rynkach wschodzących charakteryzuje się większym prawdopodobieństwem, niż ma to miejsce w krajach rozwiniętych. Gospodarki te często są identyfikowane z mniej rozwiniętymi instytucjami i bardziej elastycznymi ramami regulacyjnymi, co zwiększa podatność na kruchość systemu politycznego. Ryzyko niepokojów społecznych jest również podwyższone w tych regionach świata.
Dodatkowo, rynki wschodzące są bardziej podatne na sankcje, czego przykładem są ograniczenia nałożone na Rosję po inwazji na Ukrainę. Takie sankcje mogą utrudnić spłatę zadłużenia danego kraju i skomplikować kwestię handlu zagranicznego.
Polityka taka jak "represje regulacyjne" wobec firm technologicznych w Chinach może zaszkodzić zaufaniu inwestorów co do stabilności tych rynków. W 2021 r. burza regulacyjna mająca na celu ograniczenie dominacji firm Big Tech wywołała obawy dotyczące właśnie tych kwestii.
Chińscy giganci technologiczni stracili łącznie ponad 1 bilion USD od czasu rozpoczęcia przez rząd represji regulacyjnych trzy lata temu. Działania te nie tylko zmniejszyły wartość rynkową, ale także przyczyniły się do rozdzielenia działalności między USA i Chinami, znacznie zmniejszając wartość chińskich firm technologicznych w porównaniu z ich amerykańskimi odpowiednikami.
Ryzyko płynności
Rynki obligacji gospodarek krajów wschodzących stoją w obliczu wyzwań związanych z płynnością ze względu na mniejsze emisje i przyciąganie mniejszej liczby inwestorów niż rynki rozwinięte. Może to skutkować wyższymi kosztami transakcyjnymi, wynikającymi z niekorzystnych spreadów i zwiększonych prowizji brokerskich.
Podczas gdy płynność poprawiła się w ostatnich dziesięcioleciach, zwłaszcza na lokalnym rynku długu, to obligacje korporacyjne z krajów wschodzących wykazują w dalszym ciągu nieco wyższe ryzyko płynności. Otwarcie niektórych gospodarek na zachód przyczyniło się do poprawy tych kwestii, a lokalne obligacje rynków wschodzących zyskały jeszcze większy udział w globalnych indeksach.
Wybór konkretnego instrumentu finansowego, mającego ekspozycję na te obszary, pozostaje kluczowy dla długoterminowych wyników i dywersyfikacji, biorąc pod uwagę różnice w poziomach płynności w poszczególnych sektorach i krajach.
Ryzyko kredytowe
Ryzyko kredytowe na rynkach wschodzących różni się w zależności od rodzaju obligacji, przy czym obligacje w twardej walucie podlegają jurysdykcji regulacyjnej kraju emitującego tę walutę. Na przykład niewykonanie zobowiązań z tytułu obligacji denominowanych w dolarach amerykańskich lub funtach szterlingach jest rozstrzygane przez sądy odpowiednio w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
I odwrotnie, obligacje lokalne działają na podstawie lokalnych przepisów, a niewykonaniem zobowiązań zarządzają miejscowe sądy. To rozróżnienie sugeruje, że inwestorzy zagraniczni mogą mieć mniejszą ochronę prawną w przypadku obligacji denominowanych w walutach krajów rozwijających się, przyczyniając się do dodatkowej premii za ryzyko.
W praktyce rządy często wahają się przed agresywną restrukturyzacją lokalnych obligacji, biorąc pod uwagę udziały, które posiadają krajowe banki czy fundusze emerytalne, oferując do pewnego stopnia gwarancje bezpieczeństwa zarówno inwestorom krajowym, jak i zagranicznym.
Ryzyko walutowe
Ryzyko walutowe, często określane jako ryzyko kursowe, dotyczy inwestorów posiadających aktywa denominowane w walucie obcej. Zasadniczo jest to ryzyko, że zmiany kursów walut mogą negatywnie wpłynąć na ostateczny wynik z inwestycji.
Na przykład, jeśli inwestujesz w zagraniczne akcje, a waluta tego kraju osłabia się w stosunku do waluty krajowej, to wartość Twojej inwestycji w walucie ojczystej może spaść, nawet jeśli cena akcji pozostaje taka sama.
Ryzyko to wynika z faktu, że kursy walut zmieniają się pod wpływem najróżniejszych czynników, takich jak wskaźniki ekonomiczne, wydarzenia geopolityczne i polityka banków centralnych.
Aby zarządzać tym ryzykiem, inwestorzy mogą stosować strategie takie jak hedging lub dywersyfikacja inwestycji w różnych walutach. Więcej informacji na ten temat można znaleźć na naszym blogu w artykule pt. Ryzyko walutowe w Finax.
Gospodarki wschodzące narażone są zarówno na ryzyko rynkowe, jak i walutowe, na które wpływ mają lokalne czynniki ekonomiczne, a w szczególności inflacja. Odgrywa ona kluczową rolę w kształtowaniu się polityki pieniężnej i w konsekwencji wpływa na aprecjację kursów walut.
Nieodłączna zmienność wynika również z dużej zależności od eksportu towarów w wielu gospodarkach wschodzących, co czyni je podatnymi na globalne wahania podaży i popytu.
Warto również zauważyć, że koszyki inflacyjne w tych krajach często obejmują większą część niestabilnych pozycji, takich jak żywność. Rosnąca inflacja zazwyczaj powoduje wzrost stóp procentowych w celu przeciwdziałania jej skutkom, potencjalnie negatywnie wpływając na całkowite zwroty. Z drugiej strony oczekuje się, że spadek inflacji spowoduje obniżenie stóp procentowych, co może skutkować poprawą wyników inwestycyjnych.
Zarówno inflacja, jak i kształtowanie się stóp procentowych powodują zmiany kursów waluty. Wyższe stopy procentowe mają tendencję do zwiększania jej wartości, ponieważ inwestorzy mogą zarobić wyższe odsetki od swoich depozytów (inflacja powoduje, że waluta ma mniejszą wartość pod względem parytetu siły nabywczej).
Ta skomplikowana interakcja ryzyka rynkowego i walutowego podkreśla wyzwania i możliwości związane z poruszaniem się po dynamicznym krajobrazie inwestycji na rynkach wschodzących. Należy jednak pamiętać, że ryzyko to nie jest unikalne dla tych krajów, a zatem nie powinno być samo w sobie powodem do unikania aktywów z tych regionów świata.
Dlaczego warto przyglądać się rynkom wschodzącym?
Akcje spółek z gospodarek wschodzących, a w szczególności spółek o małej kapitalizacji, stanowią bogatą i niedocenianą klasę aktywów w globalnym krajobrazie finansowym. Pomimo 65% udziału w światowych wynikach gospodarczych w ciągu ostatniej dekady, akcje z rynków rozwijających się pozostają niedostatecznie reprezentowane w globalnych indeksach pod względem kapitalizacji rynkowej, częściowo ze względu na strukturalne nastawienie na te rynki oraz postrzeganie ich jako "ryzykownej" klasy aktywów.
Inwestorzy pomijający małe spółki z rynków wschodzących mogą tracić znaczące możliwości. Najważniejsze jest to, że podobnie jak w przypadku rynków rozwiniętych, należy dywersyfikować aktywa, czy to według kapitalizacji rynkowej, sektora czy regionu. Dywersyfikacja może pomóc w osiągnięciu właściwej równowagi między ryzykiem, a możliwościami związanymi z papierami wartościowymi z tych gospodarek.
Inwestorzy powinni rozważyć alokację w spółki z krajów wschodzących z kilku powodów. Po pierwsze, ich szeroki i zróżnicowany charakter ogranicza ryzyko koncentracji, zapewniając odporność w obliczu globalnej niepewności gospodarczej.
Po drugie, sama liczba spółek w tym obszarze stwarza wiele okazji do odkrywania ukrytych perełek, które mogą osiągać lepsze wyniki niż spółki z rynków rozwiniętych. Co więcej, inwestorzy mogą czerpać dużo korzyści z akcji firm o małej kapitalizacji, które często są ściślej powiązane z krajowymi rynkami i mogą oferować unikalny sposób na wykorzystanie potencjału lokalnego wzrostu gospodarczego.
Powyższy wykres pokazuje, że w różnych okresach dominują odmienne rynki. W 2000 r. indeks S&P osiągał słabe wyniki i praktycznie nie rósł przez lata, podczas gdy indeks MSCI EM wzrósł niemal czterokrotnie.
W miarę upływu czasu indeks S&P500 zaczął odrabiać straty, ostatecznie przewyższając indeks MSCI EM i stając się dominującą siłą na dzisiejszym rynku. W związku z tym, całość sprowadza się do prostego faktu, że posiadając oba te indeksy, można korzystać z możliwości oferowanych przez oba te rynki – zarówno w kontekście wzrostów, jak i spadków, co w długim terminie zapewni nam większą stabilność w naszych portfelach inwestycyjnych.
Żródło: Barclays, Datastream, MSCI
Żródło: Bloomberg, Purpose Investments
Warto jednak pamiętać, że nawet w przypadku rynków wschodzących należy zawsze uważnie przyglądać się rodzajowi indeksu, w który zdecydujemy się zainwestować. Podobnie jak na każdym innym rynku, istnieją różnice między spółkami o małej, średniej i dużej kapitalizacji.
Niezależnie od tego, nie powinno się unikać przyglądania spółkom o niskiej kapitalizacji. Przykładowo, podczas gdy indeks MSCI EM jest często zdominowany przez Chiny, indeks MSCI EM IMI (Small cap) prezentuje bardziej zróżnicowany krajobraz, z Indiami na czele.
W związku z tym inwestowanie we wszystkie spółki o małej, średniej i dużej kapitalizacji może zapewnić pewien stopień zabezpieczenia. W obliczu napięć geopolitycznych między Chinami a Stanami Zjednoczonymi, Indie stają się strategicznym wyborem dla inwestorów poszukujących długoterminowych możliwości przy ograniczonym ryzyku geopolitycznym.
Pod względem sektorowym indeks dużych spółek z rynków wschodzących jest często ukierunkowany na spółki finansowe, podczas gdy indeks małych spółek kładzie nacisk na firmy przemysłowe i nieruchomościowe. Inwestując w oba te indeksy, można uzyskać ekspozycję na wiele sektorów i odpowiednio zdywersyfikować swój portfel.
Lokowanie oszczędności w papiery wartościowe mające ekspozycję na kraje z gospodarek wschodzących, może nie tylko pomóc inwestorom w dywersyfikacji między sektorami i w obszarze spektrum kapitalizacji rynkowej poszczególnych spółek, ale także zapewnia dostęp do szybko rozwijających się rynków, takich jak Indie, Tajwan i Korea Południowa.
Wnioski
Podsumowując, inwestowanie na rynkach wschodzących oferuje zarówno wyzwania, jak i ekscytujące możliwości. Pomimo kwestii takich jak niepewność polityczna i ryzyko płynności, gospodarki z krajów rozwijających się mają większy potencjał do szybkiego wzrostu i zapewniają odpowiedni poziom dywersyfikacji dla inwestorów.
Według Goldman Sachs Research, rynki wschodzące staną się jeszcze bardziej znaczące na globalnej scenie rynkowej, z Indiami i Chinami na czele. Podczas gdy kluczowe znaczenie ma świadomość ryzyka, rosnąca rola gospodarek wschodzących i poprawiająca się płynność na tychże rynkach, stwarzają niezaprzeczalnie wyjątkowe okazje dla inteligentnych inwestorów.
Zrozumienie wszystkich tych ryzyk ma kluczowe znaczenie. Kraje te odgrywają coraz ważniejszą rolę na świecie, a dokonywanie świadomych wyborów inwestycyjnych może odblokować niewykorzystany potencjał tych rosnących gospodarek, przyczyniając się do jeszcze większej zyskowności w zdywersyfikowanym portfelu inwestycyjnym.
W Finax wszyscy Inteligentni Inwestorzy mogą czerpać korzyści z ekspozycji na rynki wschodzące, ponieważ nasze portfele mają na celu odzwierciedlenie kapitalizacji światowego rynku akcji i obligacji. W ten sposób upewniamy się, że nasi klienci uczestniczą w potencjalnych zwrotach z aktywów na całym świecie.