Ile Polacy zarabiają w IKE? Publikujemy wyniki ogólnopolskiego badania
Nowe limity wpłat na IKE i potencjalna reforma podatku Belki skłaniają, by zadać sobie pytanie: ile właściwie Polacy zarabiają na Indywidualnych Kontach Emerytalnych? W tym artykule publikujemy wyniki pionierskiego badania prof. Waliszewskiego, który postanowił to sprawdzić.
Klaudia Sibielak | Finanse osobiste | 2. grudnia 2022
W mediach często słychać ostatnio o IKE. Rząd (jak co roku) ogłosił nowe, wyższe limity wpłat, a pojawiające się w mediach doniesienia o planowanej reformie tzw. podatku Belki, która miałaby zneutralizować korzyści podatkowe dla oszczędzających w tym programie, stawiają pod znakiem zapytania cały jego sens – choć, jak dotąd, pogłoski te pozostają w obszarze spekulacji i bardzo możliwe, że tam już zostaną.
Tymczasem Indywidualne Konta Emerytalne obchodziły w tym roku swoje osiemnaste urodziny. I taka rocznica to także świetny pretekst, by wziąć pod lupę sposób, w jaki Polacy korzystają z tego pełnoletniego już programu. Tego właśnie zadania podjął się Krzysztof Waliszewski, Profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu oraz członek Rady Doradczej Finax.
W tym artykule przedstawiamy wyniki jego pionierskiego, ogólnopolskiego badania posiadaczy IKE. Najpierw jednak przyjrzymy się, co o tym, jak Polacy inwestują w ramach IKE, wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego.
Kto oszczędza w IKE?
Indywidualne Konta Emerytalne to największy pod względem wartości aktywów składnik polskiego trzeciego filaru. Na koniec 2021 roku własne IKE posiadało już 797 125 Polek i Polaków, czyli o 4,2% więcej, niż rok wcześniej, a ich łączna wartość wyniosła niemal 13 miliardów złotych.
Dużo? Pozornie tak, choć w praktyce oznacza to, że przeciętny Polak ma na swoim koncie… 16 219 złotych, a zatem mniej, niż wynosi roczny limit wpłat.
Wśród posiadaczy Indywidualnych Kont Emerytalnych nieznacznie dominują kobiety, do których należy 52% wszystkich prowadzonych na koniec 2021 roku IKE. Wiekowo struktura jest dość wyrównana, choć - jak można było się spodziewać - najwięcej jest posiadaczy w wieku dojrzałym, najmniej zaś osób na początku swojej kariery.
Gdzie Polacy otwierają IKE?
W IKE możemy oszczędzać na emeryturę w ramach produktów dostarczanych przez pięć rodzajów instytucji. Należą do nich: banki, domy maklerskie, zakłady ubezpieczeniowe, towarzystwa funduszy inwestycyjnych (TFI) i powszechne towarzystwa emerytalne (PTE).
Zdecydowanym liderem wśród tych kategorii są fundusze inwestycyjne. Więcej niż co drugie IKE otwarte zostało właśnie w TFI, które przyciągnęły do siebie już 54,3% wszystkich posiadaczy takiego konta. Przepaść dzieląca tę grupę podmiotów od kolejnej jest ogromna - plasujące się na drugim miejscu zakłady ubezpieczeniowe świadczą IKE zaledwie dla co czwartego posiadacza. Domy maklerskie, podobnie jak banki, prowadzą co dziesiąte Indywidualne Konto Emerytalne, minimalny udział w rynku zachowują tymczasem PTE.
Preferencje wyboru podmiotu świadczącego IKE nie różnią się zasadniczo ze względu na płeć, choć z jednym wyjątkiem. Wyraźnie widoczna jest różnica dotycząca IKE w domach maklerskich. Na taki wybór decyduje się bowiem aż 13,4% mężczyzn i tylko 7% kobiet, czyli niemal o połowę punktów procentowych mniej. Ta różnica rozkłada się równomiernie na pozostałe kategorie, w których niewielką przewagę odnotowują panie. A jak wygląda struktura wiekowa?
Dominacja TFI jest silna w każdej kategorii wiekowej, ale wśród osób poniżej 30 lat wprost deklasuje rywali (wybiera je 73,7% kobiet i aż 83,8% mężczyzn w tej grupie). Młodzi ludzie stosunkowo chętnie wybierają także domy maklerskie, które największą popularnością cieszą się właśnie wśród kobiet do lat 40 oraz mężczyzn do lat 30. Banki najchętniej wybierają najstarsi obywatele (IKE w banku ma 15,5% kobiet oraz 12,7% mężczyzn w grupie wiekowej powyżej 60 lat, podczas gdy w najmłodszym przedziale wiekowym jest to zaledwie, odpowiednio 5,6% oraz 3,5%). Co może zaskakiwać, PTE najpopularniejsze są w grupie wiekowej 31-40 lat, natomiast zakłady ubezpieczeń - pomiędzy 41 a 60 lat.
A jakie instrumenty najchętniej wybierają oszczędzający w IKE? Dane Komisji Nadzoru Finansowego na ten temat milczą. Ankietowani w badaniu najczęściej wskazywali jednak fundusze ETF, a na drugim miejscu z kolei akcje.
Jeśli inwestujemy, to ile?
Zanim odpowiemy sobie na to pytanie, na początek warto przypomnieć, że maksymalna roczna wysokość wpłat na IKE jest z góry określona i corocznie aktualizowana (stanowi trzykrotność przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia miesięcznego na dany rok kalendarzowy). Aktualnie limit ten wynosi 17 766 zł, zaś w przyszłym roku wynosić będzie już 20 805 zł. Nas jednak interesuje górny limit, jaki przypadał na badany przez nas okres, a zatem 2021 rok. A ten wynosił 15 777 zł.
Zgodnie z danymi Komisji Nadzoru Finansowego, w 2021 r. przeciętny posiadacz IKE wpłacił na swoje konto 5196 zł. Najwięcej oszczędności “wrzuciły” w IKE osoby, które otworzyły IKE w domach maklerskich, najmniej zaś posiadający te konta w zakładach ubezpieczeń.
Wnioski z ogólnopolskiego badania posiadaczy IKE
Dane Komisji Nadzoru Finansowego dają już pewne pojęcie o tym, w jaki sposób Polacy oszczędzają w IKE, wiele kwestii wciąż pozostaje jednak niejasnych. W tym miejscu przejdziemy więc do omówienia wniosków, jakie płyną z ogólnopolskiego badania posiadaczy Indywidualnych Kont Emerytalnych, przeprowadzonego przez profesora Krzysztofa Waliszewskiego.
Jeżeli mamy więc na uwadze wysokość wpłat Polaków, średnie wielkości nie mówią na przykład o ich rzeczywistym rozkładzie. Profesor Waliszewski postanowił więc zapytać badanych o to, ile średniorocznie wpłacają na swoje IKE.
Jak się okazało, zdecydowana większość, bo aż 57,2% respondentów zadeklarowało, że na ogół wyczerpuje maksymalny limit rocznych wpłat. Wokół wynikającej z danych KNF średniej - w przedziale 4000 - 7999 zł rocznie - oscylowały roczne wpłaty zaledwie 11,3% badanych. 14% zadeklarowało roczne wpłaty w przedziale 8000 - 14 000 zł, mniej niż 4000 zł wpłacało natomiast 17,5% ankietowanych.
Co się liczy, gdy oszczędzamy na emeryturę?
Wreszcie, dochodzimy do kwestii, które interesują nas wszystkich - a których, niestety, publiczne instytucje nie analizują i/lub nie publikują. Czym powinien charakteryzować się dobry produkt emerytalny?
Tego pytania nie mogło zabraknąć w badaniu prof. Waliszewskiego. A odpowiedzi wcale nie są tak oczywiste.
Za najważniejszy parametr przy inwestowaniu na emeryturę ankietowani uznali preferencje podatkowe, które minimalnie wyprzedziły wysokość opłat. Ostatnie miejsce na podium zajęło zaś bezpieczeństwo środków. Co może jednak zaskakiwać, na czwartym miejscu w rankingu najbardziej pożądanych cech produktu uplasowała się obsługa on-line, która pokonała tym samym… stopę zwrotu, i to o 0,65 punktu. W obliczu niewielkich różnic pomiędzy pozostałymi cechami wydaje się to sporą przewagą. To, że Polacy nie stawiają stopy zwrotu ponad wszystko, może dziwić. Ciekawą obserwacją jest jednak, jak szybko nad Wisłą przekonujemy się do korzystania z cyfrowych rozwiązań. A proces ten w dużej mierze przyspieszyła jeszcze pandemia.
To ile Polacy zarabiają w IKE?
Przejdźmy wreszcie do kwestii, która większość z Was interesuje najbardziej. Czy i ile Polacy zyskują w IKE? Na początek przyjrzyjmy się, ilu posiadaczy IKE było dzięki swoim inwestycjom “na plusie”.
2021 rok na rynkach sprzyjał inwestorom. Nie inaczej było w przypadku Indywidualnych Kont Emerytalnych. Zdecydowana większość, bo aż 81,7% respondentów wskazało, że w 2021 roku ich IKE wygenerowało zysk. 9,3% ankietowanych odpowiedziało, że na IKE ani nie stracili, ani nie zyskali, 9% zadeklarowało natomiast ujemne stopy zwrotu. Spośród badanych osób, największa zadeklarowana strata sięgnęła -50%, najwyższy zysk wyniósł natomiast 110%.
W minionym roku na IKE najwięcej zarobiły osoby, które prowadziły swoje konta w domach maklerskich. Tuż za nimi uplasowały się wyniki Indywidualnych Kont Emerytalnych w zakładach ubezpieczeń. Na trzecim miejscu, ze sporą stratą do poprzedników, znalazły się popularne TFI, a nasz ranking zamykają banki. Czujne oczy być może zauważyły już, że w zestawieniu tym nie uwzględniliśmy PTE. Wśród ankietowanych znalazło się na tyle niewiele posiadaczy kont IKE, że nasze wnioski nie byłyby w tym zakresie miarodajne.
Podsumowując, średnia stopa zwrotu z IKE w 2021 wśród badanych osób wyniosła 9,4%, a połowa ankietowanych osiągnęła zwrot w wysokości co najmniej 7%.
Czy to dużo? Na to pytanie trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi, nie uwzględniając ryzyka, jakim obarczone były konkretne inwestycje. Warto mieć jednak na uwadze, że poprzedni rok był dla rynków wyjątkowo łaskawy, co widoczne było także w wynikach globalnych portfeli. W analizowanym okresie portfele Finax. licząc w złotych, dały np. 27,3% (dla portfela złożonego wyłącznie z akcji) czy 16% (dla portfelach 60% akcji i 40% obligacji). Bezpośrednie porównanie nie jest jednak możliwe, bo portfele IKE mogą mieć zupełnie inny profil ryzyka.
A skoro mowa o wynikach, przyjrzyjmy się jeszcze opłatom. Według badania, najwyższe opłaty za prowadzenie ponosili posiadacze IKE w zakładach ubezpieczeń, TFI oraz PTE. Mniej płacili zaś Ci, którzy prowadzili IKE w bankach lub domach maklerskich.
Prawie połowa ankietowanych przyznała, że prowadzenie IKE kosztuje ich do 1% wartości zgromadzonych aktywów w skali roku. Ponad co czwarty badany twierdził, że za prowadzenie IKE nie płaci nic, opłaty w przedziale 1-2% zadeklarowało 8% respondentów, a powyżej tego przedziału - jedynie 3,1%. Co zaskakujące, ponad 12% badanych nie znało wysokości opłat za prowadzenie swojego konta IKE.
Czy IKE spełnia nasze oczekiwania?
Same wyniki, bez punktu odniesienia, niewiele jednak mówią. Na sam koniec prof. Waliszewski postanowił więc sprawdzić, jak wygląda nad Wisłą zadowolenie z wyników Indywidualnych Kont Emerytalnych. W tym celu przeprowadzone zostało tzw. badanie NPS, czyli Net Promoter Score.
Na podstawie oceny swojego zadowolenia przez ankietowanych obliczony został wskaźnik NPS, który wyniósł -26,1 na skali od -100 do 100.
Ujemna wartość tego miernika jasno wskazuje, że większość respondentów nie jest zadowolona z wyników IKE. Widać więc, że istnieje spore pole do poprawy, jeśli chodzi o dostępne na polskim rynku produkty emerytalne.
Co z tą emeryturą
Odpowiedzią na zgłaszane przez Polaków potrzeby może być wciąż wyczekiwane nad Wisłą OIPE. Wprowadzony unijnym rozporządzeniem Ogólnoeuropejski Indywidualny Produkt Emerytalny z założenia ma ustaloną maksymalną wysokość opłat na poziomie 1% wartości zarządzanych aktywów rocznie, daje także pewność legislacyjną na poziomie Unii Europejskiej. Dodatkowo, aktualny projekt polskiej ustawy o OIPE zakłada, że wypracowane w jego ramach zyski zostaną zwolnione z podatków od zysków kapitałowych, a zatem pozwoli przyszłym emerytom zachować w kieszeni te 19% zysków, które w przeciwnym wypadku musieliby oddać państwu.
Europejska emerytura to jednak także jednolite zasady i przejrzystość produktów (będzie je można w łatwy sposób ze sobą porównać, co inwestorom z mniejszym doświadczeniem pozwoli na podjęcie trafniejszych decyzji), większy rynek, który sprzyja konkurencji, oraz mobilność, upraszczająca inwestowanie na emeryturę bez względu na zmiany miejsca zamieszkania w obrębie Unii Europejskiej.
Kiedy polscy klienci będą mogli korzystać z europejskiej emerytury? Finax jako pierwszy podmiot w Europie uzyskał licencję na prowadzenie OIPE, które na Słowacji jest już dostępne. Na przyjęcie odpowiednich regulacji w Polsce wciąż jednak czekamy. Chcesz wiedzieć, kiedy to się stanie? Zapisz się na naszą listę, a powiadomimy Cię o tym mailowo.
Zapewnij sobie Europejską Emeryturę
Nie zwlekaj i otwórz OIPE
Mamy nadzieję, że Ogólnoeuropejski Indywidualny Produkt Emerytalny stanie się dla Ciebie dobrym pretekstem, by zadbać o swoją przyszłość. Na to liczy również autor omawianego w tym artykule badania, profesor Krzysztof Waliszewski, który zgodził się porozmawiać z nami o wnioskach, do jakich doszedł dzięki swoim badaniom, o emeryturach nad Wisłą i o tym, jak wyglądałby idealny produkt emerytalny. Zdradził również, z czego sam planuje utrzymywać się na emeryturze. Jesteś ciekawy(-a)? Posłuchaj naszej rozmowy.