Koronawirus może stanowić szansę
Nowy koronawirus wzbudził strach wśród ludzi na całym świecie. Od kiedy wirus zaczął rozprzestrzeniać się poza terytorium Chin, powszechne napięcie odbiło się głośnym echem i wywołało spore poruszenie na rynkach finansowych. W tym artykule podsumujemy obecną sytuację na świecie w odniesieniu do finansów osobistych oraz przedstawimy rekomendacje Finax odnośnie Waszych inwestycji.
Radoslav Kasík | Nowości | 16. marca 2020
Z pewnością wielu z Was zadaje sobie teraz pytanie, czy w obecnej sytuacji powinniście podejmować jakieś działania inwestycyjne – niektórzy z Was zdążyli już nawet zadać nam to pytanie. Sądzimy, że podzielenie się z Wami naszą opinią na temat obecnych spadków na giełdzie oraz reakcjach na rozprzestrzenianie się koronawirusa na świecie należy do naszych obowiązków.
Co się właściwie dzieje?
Zakładam, że żadnego z czytelników tego artykułu nie mogły ominąć doniesienia o pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 (COVID-19). Wirus objawia się jako choroba układu oddechowego z symptomami typowymi dla zapalenia płuc czy grypy. Na podstawie zebranych do tej pory danych przyjmuje się, że przenosi się on głównie drogą kropelkową.
Choć o wirusie jest głośno już od kilku tygodni, wciąż pozostaje wiele niewiadomych, jak dotąd nie udało się również opracować skutecznej szczepionki. W pierwszych tygodniach choroba dotknęła przede wszystkim chińską prowincję Hubei (miasto Wuhan).
Chińskim władzom udało się zareagować na czas i zrobić to skutecznie. W sytuacji, w której nie dysponujemy lekami zdolnymi do uzdrowienia zainfekowanych pacjentów, środki zapobiegawcze oraz poddawanie potencjalnie zakażonych osób kwarantannie stają się warunkiem koniecznym minimalizacji skali epidemii. Cztery tygodnie temu wydawało się, że wirus został wyizolowany w Chinach, a w kilku przypadkach również poza ich granicami.
Coraz to szerze rozprzestrzenianie się wirusa w innych krajach spowodowało jednak drastyczną zmianę w postrzeganiu tego tematu, za nią zaś pojawiły się wyprzedaże na rynkach. Okazało się, że okres inkubacji wirusa jest prawdopodobnie dłuższy, niż początkowo zakładano, a jego nosicielami mogą być również osoby, które nie odczuwają żadnych objawów.
Podjęte środki nie wystarczyły, aby wykryć zakażenie koronawirusem u wszystkich zainfekowanych, Ci zaś rozprzestrzenili wirusa w pozostałych częściach świata. Większe ogniska choroby wykryto w Korei, Włoszech i Iranie. W tej sytuacji rynki przestały ignorować rozszerzającą się epidemię.
Z pewnością nie bagatelizujemy obecnej sytuacji ani nie lekceważymy skutków koronawirusa. Nikt z nas nie jest wirusologiem ani ekspertem medycznym. Nie chcemy prognozować przyszłego rozwoju choroby i jego skutków dla giełdy. Sytuacja jest naprawdę dynamiczna, a liczba potencjalnych przyszłych scenariuszy - nieograniczona.
Nie należy jednak przesadzać. Na bieżąco korzystamy z dostępnych publicznie informacji na temat wirusa i jego rozprzestrzeniania się. Nie warto wpadać w panikę, a tym bardziej – podejmować pochopnych decyzji finansowych.
Do tej pory na całym świecie potwierdzono ponad 171 tysięcy przypadków (dane na dzień 16.03.2020 11:30, www.worldometers.info/coronavirus/).
Chińskie miasto Wuhan, w którym wystąpiło pierwsze ognisko choroby, zamieszkiwane jest przez ponad 12 milionów ludzi. Potwierdzono tam natomiast 67 tysięcy przypadków. Śmiertelność koronawirusa szacowana jest na około 2% i dotyczy przede wszystkim osób starszych, osób z obniżoną odpornością (często związaną z innymi schorzeniami) oraz tych, którzy już wcześniej borykali się z problemami z układem oddechowym.
Liczba zgonów zbliża się już do 7 tysięcy, jednak w większości przypadków osobom zakażonym udało się już powrócić do zdrowia. Liczby te są alarmujące, ale nie aż tak dramatyczne, jak moglibyśmy się obawiać. Koronawirus szacuje się na od 10 do 100 raza gorszy w skutkach od grypy, statystyki są jednak wciąż korzystniejsze niż w przypadku epidemii SARS czy MERS.
Jak na koronawirusa zareagowały rynki? Kiedy sytuacja się unormalizuje? I jakie skutki dla gospodarki może przynieść obecna pandemia?
Rozprzestrzenianie się wirusa w innych regionach świata sprawiło, że inwestorzy zaczęli wyprzedawać aktywa na rynkach finansowych i przechowywać swój kapitał w bezpiecznych przystaniach. Indeks giełdowy S&P 500 w USA spadł o ponad 20% (dane za 16.3. 2020) w porównaniu do osiągniętego maksimum (czyli ceny zamknięcia z piątku, 28 lutego 2020 r.).
Spadek był dość gwałtowny - nic dziwnego, biorąc pod uwagę nieprzewidywalność sytuacji. Ważne jest również, aby zrozumieć, jak kształtował się stan rynków przed wybuchem epidemii. Akcje odnotowały wyjątkowo dobry rok 2019, obecny spadek poprzedziły natomiast wyjątkowo długie okresy zwyżek.
Rosnące ceny na rynkach przyciągnęły tak zwany „gorący pieniądz”, czyli spekulantów. Wiele inwestycji zrealizowano przy użyciu obcych środków, wykorzystując depozyt zabezpieczający (tzw. margin). Jednocześnie część analityków starała się zidentyfikować potencjalny czynnik, który doprowadzi do korekty na rynkach. Czynnikiem tym stał się wirus COVID-19.
Spadek na rynkach doprowadził do obowiązkowych likwidacji pozycji zakupionych za pożyczone pieniądze (tzw. margin call), których świadkami byliśmy w ubiegłym tygodniu, oraz wzmocnił trend spadkowy na rynkach. Sprzedawały tak zwane „słabe ręce”, czyli Ci, którzy zostali zmuszeni do pozbycia się pozycji zakupionych w ramach pożyczki, niedoświadczeni inwestorzy oraz krótkoterminowi spekulanci.
Koronawirus bez wątpienia wpłynie na dzisiejszy świat w aspekcie finansowo-ekonomicznym. Z pandemią związana jest spora niepewność, a ta jest na rynkach wyjątkowo niepożądana – zakładam, że jest to główna przyczyna spadków.
Nie jesteśmy dziś w stanie oszacować, kiedy wirus przestanie się rozprzestrzeniać, jak wielu ludzi zostanie zainfekowanych oraz ilu z nich w efekcie odejdzie z tego świata. Nie da się również stwierdzić, jakie środki zostaną podjęte w celu zahamowania pandemii w poszczególnych regionach i na jak długo – niektóre regiony Włoch zostały już przekształcone w tzw. „czerwone strefy” z zakazem przemieszczania się pomiędzy miastami, a w wielu krajach ograniczony został swobodny przepływ obywateli, odwołano większość wydarzeń, a także zamknięto galerie handlowe, restauracje czy instytucje publiczne.
Restrykcje te znacząco wpływają na gospodarkę. Koronawirus sprawił, że ludzie podróżują mniej i ograniczają konsumpcję, maleje też wolumen handlu międzynarodowego. Nawet te przedsiębiorstwa, które znajdują się w krajach niedotkniętych epidemią, cierpią z powodu przestojów w łańcuchach dostaw oraz zmniejszającą się z tego powodu sprzedażą.
Takie okoliczności sprawiają, że spadki na rynkach są więcej niż pewne. Z drugiej jednak strony – jak zwykle w przypadku nieoczekiwanych zdarzeń (np. decyzji o Brexicie czy katastrofy w Fukushimie) – reakcje na rynkach są zwykle przesadzone i krótkotrwałe, a sytuacja szybko wraca do normy.
Podobny scenariusz tyczy się także epidemii koronawirusa. Gdy tylko sytuacja zostanie opanowana, wszystkie wymienione powyżej negatywne dla gospodarki skutki pandemii staną się dla niej silnymi bodźcami. Firmy będą musiały uzupełnić zapasy, aby zaspokoić popyt, a ludzie zaczną realizować odłożone uprzednio w czasie wydatki.
Spore ilości pieniędzy znajdują się obecnie poza obiegiem giełdowym, w rękach tych, którzy wyczekują na lepszy moment na zainwestowanie. Zeszłoroczny rajd ominął wielu inwestorów, którzy teraz, waląc głową w mur, próbują wyczuć odpowiedni moment na dokonanie zakupów.
Dodatkowo, możemy liczyć na wsparcie rządów i banków centralnych. Kilka z nich już zobowiązało się do działania oraz wsparcia gospodarki, a tym samym giełdy, co pozwoliło na osiągnięcie pewnej stabilizacji na giełdzie.
Przez pewien czas rynki pozostaną jednak niestabilne. Koronawirus nie zniknie ze świata za kilka dni, wręcz przeciwnie - sądzę, że sytuacja może się jeszcze pogorszyć, zanim zacznie się poprawiać. Nie możemy oczekiwać, że rozprzestrzenianie się choroby ustanie nagle, z dnia na dzień.
Z perspektywy giełdowej obecną sytuację można postrzegać jednak jako całkiem korzystną. Spekulanci i „gorący pieniądz” zostaną wypchnięci z rynku, a ceny spadną, dzięki czemu lepiej odzwierciedlać będą rzeczywistość. Jednocześnie z dużym prawdopodobieństwem nastąpi częściowe odświeżenie realnej gospodarki, czyli eliminacja kiepskich, nieefektywnych projektów biznesowych. Obecna sytuacja może dosłownie uprościć wszelkie decyzje inwestycyjne.
Powrót cen akcji do poprzedniego poziomu może być jednak równie szybki - co mogliśmy zobaczyć chociażby w poniedziałek, 2 marca lub w piątek 13 marca 2020 r. Wystaczy jeden silny, pozytywny czynnik, jak np. wiadomość o wynalezieniu szczepionki czy zahamowaniu rozprzestrzeniania się choroby. Wówczas staniemy się świadkami masowych zakupów i zamykania krótkich pozycji obstawiających pogorszenie koniunktury na rynku (tzw. krótkie wyciśnięcie, ang. short squeeze).
Jak reagować w przypadku regularnych inwestycji?
Przeważająca większość inwestujących z Finax dokonuje regularnych, comiesięcznych inwestycji. Finax istnieje na rynku od 2018 roku, w związku z czym nasi klienci dopiero zaczęli efektywnie inwestować i znajdują się w początkowej fazie budowania aktywów.
Oszczędzają na wielkie cele, takie jak przejście na emeryturę, spłatę kredytu hipotecznego, zabezpieczenie przyszłości swoich dzieci czy przyszły dochód pasywny. Wszystkie je łączy długi horyzont inwestycyjny.
Dokonane na początku wpłaty pozostają zainwestowane przez najdłuższy okres, w związku z czym pozwalają procentowi składanemu pracować nadłużej, dając mu tym samym największe pole do popisu. Im zatem korzystniejsze zakupy, tym lepszy okaże się zatem końcowy wynik inwestycji.
Dla przeciętnego inwestora spadek na rynku już na początku inwestowania stanowi świetną okazję, pozwala bowiem dokonać pierwszych zakupów po korzystnych cenach.
Jeżeli zatem regularnie inwestujesz z Finax określoną kwotę, wcale nie musisz mierzyć się z wywołaną epidemią koronawirusa sytuacją na rynkach – może ona okazać się wręcz Twoim sprzymierzeńcem w długoterminowym inwestowaniu. Oczekiwanie, że od momentu dokonania inwestycji jej wartość będzie ciągle i nieustannie rosnąć jest nierealne – zwłaszcza, jeżeli inwestujesz pasywnie.
Poniższy wykres przedstawia wyniki regularnej inwestycji w wysokości 400 zł miesięcznie w portfel Finax 100% akcji, rozpoczętej w najgorszym możliwym momencie na przestrzeni ostatnich 15 lat, czyli wówczas, gdy ceny na rynkach osiągnęły szczyt, tuż przed poważnym kryzysem finansowym w październiku 2007 r., aż do końca 2019 r. Pomarańczowa krzywa reprezentuje zakumulowaną wartość depozytów, a niebieska – łączną wartość na rachunku inwestycyjnym.
Uwaga: Wszystkie dane związane z historycznym rozwojem portfeli Finax są modelowane i powstały na podstawie modelowania wstecznego danych. Metodę modelowania wyników historycznych opisaliśmy w artykule W jaki sposób przeprowadzamy modelowanie historycznych wyników portfeli Finax? Wyniki historyczne nie gwarantują przyszłych zwrotów, a inwestycja może przynieść stratę. Dowiedz się, jakie ryzyko podejmujesz, inwestując. Wyniki bazują na notowaniach EUR i są przeliczone na PLN według kursów spot EUR-PLN (źródło: Bloomberg). Pamiętaj o ryzyku walutowym, ponieważ wyniki Finax wyrażone w PLN zależą także od wahań kursów walut wobec złotego, który może zwiększać lub zmniejszać wynik z inwestycji.
Regularne inwestowanie uśrednia ceny zakupu akcji, zmniejszając tym samym odczuwalność spadków rynkowych. Późniejszy wzrost ceny ma większy wpływ na Twoją inwestycję. Jak widać na wykresie, regularne inwestowanie wiąże się z mniejszym spadkiem wartości niż inwestycje jednorazowe. Krzywa wartości zgromadzonych środków jest bardziej wygładzona.
Jeżeli inwestujesz regularnie, najlepsze, co możesz teraz zrobić, to nie robić nic. Pozwól, aby środki przelewane w ramach stałego zlecenia nadal trafiały na Twój rachunek inwestycyjny w Finax. Pozwoli Ci to wypracować wyższe zyski.
Jeżeli spadek trwa dłużej, a Ty dysponujesz wystarczającą rezerwą i dostępnymi środkami, rozważ, czy nie warto w tej sytuacji zainwestować jeszcze więcej.
W jaki sposób podejść do jednorazowych inwestycji?
Przede wszystkim należy wystrzegać się ulegania emocjom. Jestem w pełni świadomy, jak nieprzyjemne jest bezczynne obserwowanie spadku wartości własnych inwestycji oraz utraty pieniędzy. Doświadczyłem tego wielokrotnie – i prawdopodobnie nie raz jeszcze tego doświadczę.
Decyzje podjęte pod wpływem emocji prawie zawsze są jednak błędne, a przez to prowadzą do gorszych wyników inwestycyjnych. Zamiast przekonywać się na własnej skórze, możecie po prostu zaufać mi w tej kwestii.
Każdy z Was zakładając konto w Finax miał na celu długoterminowe budowanie majątku. Zdecydowana większość Waszych celów inwestycyjnych ma horyzont powyżej 10 lat.
Nie ma sensu zmienianie strategii inwestycyjnej, którą jeszcze cztery tygodnie temu uważałeś/-aś za najlepszą z możliwych, po zaledwie trzech tygodniach słabych wyników. Inwestujesz z myślą o kolejnych dekadach, a my skonfigurowaliśmy Twój portfel w taki sposób, aby krótkoterminowe zawirowania na rynku nie były w stanie wpłynąć na ostateczny rezultat inwestycji. Nawet, jeżeli teraz wydają Ci się bolesne, najlepsze, co możesz zrobić, to wytrwać przy swoich założeniach. W przeciwnym razie nigdy nie będziesz w stanie osiągnąć swojego celu.
Chociaż nie twierdzę, że najgorsze jest już za nami (nie można tego jednak wykluczyć), nie polecam dziś zamykania pozycji. Działanie to pozbawione jest sensu. Ceny akcji spadły o ponad 20%. Jedyne, co moglibyście w ten sposób osiągnąć, to pogodzenie się ze stratą i jej akceptacja.
Próba sprzedaży inwestycji w dniu dzisiejszym z nadzieją na możliwość zakupu po niższych cenach w przyszłości to czysta iluzja. Nie da się przewidzieć, w którym momencie rynki osiągną minimum. Zdecydowana większość inwestorów łudzących się, że jest inaczej, powróci na rynek przy znacznie wyższych cenach niż te, po których obecnie sprzedają swoje aktywa.
Nawet, jeżeli uda Ci się dokonać lepszego zakupu w przyszłości, nie będzie to wynik Twoich umiejętności, ale czystego szczęścia i, przede wszystkim, zbiegu okoliczności. Te nie są zaś na dłuższą metę najskuteczniejszą strategią inwestycyjną.
Czy to czas na nadzwyczajne inwestycje?
Spójrz na to z drugiej strony. Jeśli już inwestujesz, ciesz się, że inwestujesz już od pewnego czasu – w przeciwnym razie nie miałbyś nawet pojęcia o obecnym spadku. Prawdopodobnie w którymś momencie przykułby Twoją uwagę, szybko jednak mógłbyś go zignorować, uznawszy, że nie jest to odpowiedni moment na rozpoczęcie inwestycji. Pomyśl o obecnej sytuacji jako o możliwości, na którą czekałeś/-aś.
Ceny już teraz są dosyć atrakcyjne. Wykorzystaj fakt, że inni pod wpływem emocji wyprzedają aktywa, nim jeszcze dobrze zastanowią się, czy to właściwy ruch – a takie zachowania zwykle mają tendencje narastające, które właśnie możemy zaobserować.
Nie musisz jednak spieszyć się z inwestowaniem i niemal natychmiast przystępować do gry. Jak już wspomniałem, niestety - końca pandemii nie widać jeszcze na horyzoncie. Weź jednak również pod uwagę, że sytuacja w każdej chwili może ulec diametralnej zmianie – a wtedy możesz nie być już w stanie z niej skorzystać. Lepiej zainwestować wcześniej niż później.
Rekomenduję Wam zatem rozdysponować obecnie te środki, które jesteście w stanie zamrozić na dłużej i które w tej chwili znajdują się na Waszych rachunkach bankowych (bądź też ulokowane są w innych konserwatywnych rozwiązaniach inwestycyjnych), pomiędzy 3 czy 4 różne inwestycje. Dokonujcie tego stopniowo na przestrzeni kilku najbliższych miesięcy, tuż obok regularnych, comiesięcznych inwestycji.
W ten sposób możecie wykorzystać obecną okazję, nie narażając się jednak na zaskoczenie, jeżeli ceny na rynkach nadal będą spadać. Zarządzajcie swoimi pieniędzmi świadomie i nie pozwólcie, aby emocje wzięły górę nad rozsądkiem.
Każdy, kto planuje dokonywać zakupów liczy na wstrzelenie się w moment najniższego spadku. Kiedy jednak giełdy faktycznie zanotowują taki spadek, obecni na rynku inwestorzy postępują dokładnie odwrotnie – wolą porzucić swoje pozycje i zaprzestać inwestycji.
Rynki finansowe zawsze w końcu wracają jednak do normy. Pandemia koronawirusa może okazać się dla społeczeństwa wyzwaniem, ale ostatecznie będzie to tylko kolejna trudność, którą uda nam się przezwyciężyć. Każdy, kto ma tego świadomość, może liczyć na dobre wyniki w długiej perspektywie. W tym miejscu chciałbym zacytować mojego ulubionego finansistę i autora licznych publikacji, Larry'ego McDonalda:
„Dokonywanie właściwych zakupów nigdy nie jest przyjemne”
Dokonując dobrych zakupów na giełdzie zawsze odczuwasz dyskomfort, a w Twojej głowie pojawia się wiele pytań. Czy to właściwy moment? Czy ceny nie spadną jeszcze bardziej?
Zysk osiągasz przede wszystkim na etapie kupowania, a nie sprzedaży. Jeżeli weźmiesz to pod uwagę, być może właśnie nadszedł czas, aby jeszcze zwiększyć ilość zainwestowanych środków.
Tym, co odróżnia odnoszących sukcesy inwestorów od reszty, jest racjonalne działanie, nieuleganie emocjom i dostrzeganie szans tam, gdzie inni widzą zagrożenie. To oni dokonują zakupów, gdy inni wpadają w panikę.
Najważniejszym zasobem przy dokonywaniu inwestycji jest czas. Jego wystarczająca ilość to jedyny czynnik, który jest w stanie skutecznie wyeliminować ryzyko rynkowe dla Twoich inwestycji. Przerwanie inwestycji zaplanowanej na horyzont 20 lat już po pół roku jest najgorszym błędem, jaki możesz popełnić - to naruszenie podstawowej zasady inwestycyjnej: dotrzymywania horyzontu inwestycyjnego.
Co robić, gdy ceny na rynkach lecą w dół?
Jeżeli naprawdę jesteś w stanie utrzymać wystarczająco długi horyzont inwestycyjny, nie baw się w spekulacje. Możesz wręcz zignorować obecny kryzys - staraj się nie myśleć o swojej inwestycji, nie sprawdzaj co chwilę jej obecnych wyników. Inwestycja przyniesie Ci zysk, jeżeli utrzymasz pierwotnie zaplanowany horyzont.
Poniższy wykres przedstawia wyniki jednorazowej inwestycji, rozpoczętej w najgorszym możliwym terminie w ciągu ostatnich 15 lat, podobnie jak w poprzednim przykładzie dot. inwestycji regularnych. Wykres pokazuje, że czas jest najważniejszą zmienną – stopa zwrotu z jednorazowej inwestycji jest wyższa niż stopa zwrotu z inwestycji regularnych.
Wykres wyników jednorazowej inwestycji dla portfela Finax 100% akcji modelowany na okres pomiędzy październikiem 2007 r. a grudniem 2019r.
Zmiana strategii inwestycyjnej
Osobiście nie zalecam zmiany strategii inwestycyjnej w kierunku bardziej konserwatywnym (czyli zwiększenia udziału obligacji kosztem akcji). Taka decyzja będzie mieć bowiem podobny efekt, co wycofanie się z inwestycji i oczekiwanie na lepszy moment na dokonanie zakupu w przyszłości - szanse na sukces podobnego przedsięwzięcia są raczej niewielkie.
W przypadku jeszcze większych spadków, stosowana przez Finax unikalna metoda automatycznego rebalancingu pozwala zadbać o zakup wyprzedanych akcji z korzyścią dla inwestora.
Chcielibyśmy przypomnieć naszym klientom, iż nadal wszelkich transakcji zakupu oraz sprzedaży dokonujemy co dwa tygodnie. Dokładną rozpiskę dni, w które przeprowadzane są transakcje możecie znaleźć tutaj. Z tego powodu istnieje możliwość, że w momencie ich realizacji sytuacja na rynkach będzie zupełnie inna. Ten sposób pozwala także Finax zredukować udział kapitału spekulacyjnego w inwestycjach długoterminowych.
Sytuacja, z którą zmagamy obecnie, jest stosunkowo niespotykana. Osobiście nie przypominam sobie, abym w całej swojej karierze zetknął się z podobnym przypadkiem rozprzestrzeniajacego się zagrożenia dla całych gospodarek i rynków finansowych. Nie ma jednak powodów do paniki, a już z pewnością nie do likwidacji swoich pozycji inwestycyjnych.
Po pierwsze, uważam, że obecna sytuacja stanowić może naprawdę interesującą okazję. Tak ważne wydarzenia dzieją się tylko raz czy dwa w trakcie całego życia, i zostają później opisywane w książkach historycznych.
W takich momentach najważniejsze to zachować spokój i racjonalne myślenie - zarówno w kwestiach prywatnych, jak i finansowych. To jedyny sposób na uniknięcie poważniejszych strat.
Uważnie monitorujemy sytuację. Będziemy regularnie informować Was o tym, co dzieje się na rynkach finansowych - zapraszamy do śledzenia naszego bloga oraz facebooka. Przede wszystkim nie spieszcie się z decyzjami i nie dajcie się ponieść emocjom.
Mocno wierzę, że rozprzestrzenianie się choroby wkrótce ustanie i mam nadzieję, że nie będzie wymagało to dalszych poważnych działań ograniczających nasze codzienne życie. Mam również nadzieję, że liczba kolejnych przypadków zakażeń oraz ofiar wirusa będzie jak najniższa.
Dziękujemy za zaufanie, jakim obdarzacie Inteligentne Inwestowanie. Życzymy Wam silnych nerwów i, przede wszystkim, dużo, dużo zdrowia.