Michał Szafrański w reklamie Finax
Można reklamować inwestowanie bez pokazywania sztabek złota czy rajskich palm na emeryturze? Wspólnie z Michałem Szafrańskim postanowiliśmy udowodnić, że tak!
Przemek Barankiewicz | Nowości | 29. czerwca 2021
Najpierw sprawdził nasz rebalansing, potem otworzył konto, które postanowił upublicznić. Teraz dołożył twarz – tak układa się nasza współpraca z czołowym polskim blogerem. Jej ostatnim dzieckiem jest reklama. Wyjątkowa.
Dlaczego Michał Szafrański promuje Finax?
Szaffi współpracuje z nami już od blisko roku, a powody wyjaśnił w najnowszym wpisie na swoim blogu „Jak oszczędzać pieniądze”, którego fragment przytaczamy poniżej.
Finax jest tego typu firmą, z którymi najbardziej lubię współpracować. Z jednej strony – ma dobre zaplecze technologiczne i przemyślane rozwiązanie = usługę robo-doradztwa i automatyzacji inwestowania w ETF-y. Ukierunkowaną na tych klientów, którzy nie chcą sobie zawracać głowy inwestowaniem i gotowi są ponieść jakieś koszty, aby to „automat” pilnował ich inwestycji zgodnie z założoną wcześniej strategią. Tego typu rozwiązania są bardzo potrzebne na rynku, ale krajowe instytucje finansowe jakoś nieszczególnie kwapią się do ich oferowania. Ja, jako osoba skupiająca się na pisaniu i biznesie z chęcią witam takie usługi, o ile nie kosztują zbyt dużo…
Z drugiej strony Finax to firma, która ma świetny produkt, ale wchodząc na polski rynek miała zdecydowanie pod górkę. Inwestowanie poprzez ETF-y nie jest u nas szczególnie popularne (na szczęście to się zmienia), a do tego słowackie biuro maklerskie w naturalny sposób budzi wśród polskich klientów wątpliwości. Nie ukrywam, że lubię wspierać takich „Dawidów walczących z Goliatem” (dla jasności w tym przypadku za Goliata uważam potentatów rynku inwestycyjnego: kosztowne TFI i ubezpieczycieli oferujących kosztowne polisy inwestycyjne). Po prostu fundamentalnie wierzę, że klienci potrzebują jednocześnie edukacji i dostarczenia im nisko kosztowych produktów (przynajmniej w zestawieniu z lokalną ofertą rynkową). Takie działania – stymulują konkurencję, co per saldo jest bardzo dobre dla klientów. A ja sam jestem klientem i staram się angażować w te działania, które są dla nas – jako klientów – długofalowo korzystne. W przypadku Finax wszystko zagrało – pisze Szaffi, a więcej znajdziecie na jego blogu.
Zobacz reklamę!
No to teraz najważniejsze – reklama, o której piszemy (jedna z wielu, bo różne mutacje będziecie mogli spotykać w przyszłości krążąc po internecie).
Argumenty, edukacja, prosty język – na to zawsze stawialiśmy w naszej komunikacji. Zresztą, dostrzegły to także media branżowe. Wirtualne Media, największy portal poświęcony marketingowi w Polsce, poświęciły spotowi specjalny tekst, skupiając się na tym, że to w ogóle pierwsza reklama w historii, w jakiej wystąpił najlepiej rozpoznawalny bloger finansowy w Polsce.
Chcesz inwestować jak Michał Szafrański?
Zerknij na publiczne konto Michał w Finax, na którym zgromadził już ponad 350 tys. zł.
I pamiętaj: inwestowanie wiąże się z ryzykiem, a historyczne wyniki nie gwarantują przyszłych zysków.