Pięć rzeczy, których nie powinieneś robić w 2022. Ani w żadnym innym roku
Ostatnie dwa lata nauczyły nas, że świat jest nieprzewidywalny i takie same są też rynki. Skoro tak, to krótkoterminowe, czyli roczne prognozy, najlepiej schować między bajki. Na szczęście, wbrew temu, że co kilka lat słyszymy „tym razem jest inaczej”, w długim horyzoncie rynkowe prawdy i przykazania się bronią. Warto je przypomnieć, gdy kolejny raz inwestorom przyjdzie do głowy przebudowa portfela związana z noworocznymi postanowieniami.
Przemek Barankiewicz | Szkoła inwestowania | 3. stycznia 2022
1. Nie spekuluj!
Rynki akcji przeważnie rosną. Weź jakikolwiek znaczący indeks (nie dotyczy Polski) i spróbuj odnaleźć dekadę, która nie dała zysku. Niełatwe. W długim horyzoncie działa też magia procentu składanego, przyjaciel cierpliwego inwestora. Nie próbuj więc prognozować, która spółka, branża, giełda, instrument akurat w danym roku dadzą zarobić. Po prostu bądź na rynku, z maksymalnie zdywersyfikowanym portfelem, regularnie dokładaj do portfela i czekaj na swoje średnio 7-10 proc. rocznie (w zależności od udziału akcji w portfelu). Tak, to nudne, ale inwestowanie powinno być nudne.
2. Nie panikuj!
Nie jesteś mądrzejszy niż rynek. Nie jesteś też szybszy niż rynek. Dlatego nie reaguj na kolejne fale pandemii, spekulacje dotyczące inflacji i stóp procentowych czy mody inwestycyjne. „Market timing”, którego każdy z nas próbował przegrywa z „time in the market”. To jeden z powodów, choć nie jedyny, dla którego ponad 90 proc. funduszy aktywnie zarządzanych w horyzoncie dekady przegrywa z inwestowaniem pasywnym, ślepo naśladującym indeksy (coroczne raporty S&P Global). Podobnie jest w Polsce. Skoro więc straciłeś w 2021 roku kilka procent na „bezpiecznych” polskich funduszach dłużnych, prawdopodobnie już za późno na paniczną sprzedaż. Wnioski, oczywiście, wyciągnij.
3. Nie ograniczaj się do Polski!
Tzw. home bias, czyli wiara w to, że znasz się na lokalnym rynku, to nie tylko polska przypadłość. Jednak dla naszych inwestorów jest szczególnie bolesna. Pierwsza połowa 2021 dawała nadzieje na zmianę trwającego już wiele lat pasma porażek WIG-ów z zachodnimi indeksami, ale kończymy rok w tradycyjnych nastrojach. Zamiast od dekady pisać, że polska giełda należy do najtańszych w świecie, warto się zastanowić, czy coś co uznajemy za przejściową nieefektywność giełd nie ma po prostu fundamentalnych uzasadnień. Pamiętajmy, że nasz rynek to promil globalnego rynku. Skoro masz wynagrodzenie w złotych, lokatę w złotych, nieruchomości w Polsce, to może choć cześć majątku powinieneś ulokować na globalnym, zdywersyfikowanym rynku?
4. Nie bój się ryzyka!
Inwestowanie wiąże się z ryzykiem, ale dużo większe ryzyko ponosimy, jeśli nie inwestujemy. W tym i kolejnym roku przypominać będzie o tym inflacja, gryząca realną wartość naszych portfeli. Ryzyko jest ceną zysku i powinniśmy się z nim pogodzić. Na szczęście można je ograniczyć dostosowując portfel do naszej psychiki, doświadczenia, horyzontu i celu inwestycyjnego. Dwie trzecie aktywów Polaków w funduszach inwestycyjnych opiera się na inwestycji w dług. W Europie tylko Rumunia jest pod tym względem zbliżona. Konserwatyzm polskich inwestorów to długoterminowy błąd, choć zdaję sobie sprawę, że dużo łatwiej sprzedać „konserwatywny”, „nieryzykowny” fundusz.
5. Nie przepłacaj!
W Polsce opłaty za zarządzanie funduszami spadają, m.in. dzięki ustawowym limitom i tanim funduszom pasywnym, choć nadal należą do najwyższych w Europie. Oby 2022 r. nie przyniósł masowej, sygnalizowanej już przez „Puls Biznesu”, przesiadki na tzw. success fee, opłaty za bicie benchmarków. Przepłacanie dotyczy też podatków, dlatego pod koniec roku warto pamiętać o IKE i IKZE. W przyszłym roku do grona korzystnych podatkowo produktów dołączy też OIPE, czyli „unijne IKE”. To nasili konkurencję na rynku, co w połączeniu z pasywną rewolucją, sprawi, że inwestowanie stanie się tańsze, czyli bardziej zyskowne dla inwestorów. W Finax pracujemy nad własnym produktem OIPE.
Podsumowanie: W 2022 r. na pewno nie unikniesz błędów, nawet jeśli będziesz się trzymał powyższych pięciu „nie”. To normalne i każdy inwestor musi się z tym pogodzić. Natomiast warto pamiętać o jednym: największym błędem inwestycyjnym jest nieinwestowanie.