Zgodnie z tradycją co pół roku zapraszamy Was do porównania osiąganych przez pasywnie zarządzane por...
Strategia na spadki? Zgubić hasło do rachunku
Najlepsza definicja inteligencji to zdolność do przewidywania przyszłości – tak brzmi ostatni z tłitów sprawcy obecnego zamieszania, Donalda Trumpa. I znów się myli. Przewidzieć przyszłości się nie da, a inteligentny inwestor na rynkach raczej skupia się na przygotowaniu na każdy scenariusz niż na próbie jego odgadnięcia.

Niby wszyscy to wiemy, ale potem przychodzi giełdowe „sprawdzam” i każdy czuje potrzebę zrobienia czegoś w portfelu. To emocje, które w połączeniu z naszą psychiką, odzywają się najgłośniej w czasie rynkowej niepewności (Jak poskromić własną głowę i inwestować skutecznie?) Tym tekstem spróbuję przekonać cię, że lepiej nie majstrować w portfelu.
Zacznijmy od początku, czyli od „Liberation Day”, 2 kwietnia 2025. Prezydent USA dowiódł, że jest nieprzewidywalny, a rynki nie lubią niepewności. Ta po szaleństwie z cłami jeszcze wzrosła, bo nie wiadomo, co dalej wymyśli włodarz Białego Domu i czy recesja nie będzie tym, czym za pomysły zapłacą Amerykanie.
Zawsze jest powód, by sprzedać, ale historia podpowiada coś innego
Niewiadomych pozostaje wiele, ale jedno wiem na pewno, spadki są nieodłączną częścią inwestowania. Takie jak ostatni zdarzają się średnio co dwa, trzy lata. Są szybkie, mocne, chętnie przedstawiane, i to w katastroficznym tonie, przez media. Ale w historii zawsze następowały po nich dużo dłuższe wzrosty, a z perspektywy czasu przecena okazywała się doskonałą okazją do dodatkowych zakupów.
Trzymaj się cierpliwie swojego planu!
To moja główna rada. Dlaczego?
- Po pierwsze, timing, czyli próba przewidzenia, kiedy jest właściwy czas na wejście i wyjście z rynku, w zdecydowanej większości przypadków nie działa (niezależnie od tego, co twierdzi Donald Trump). Właśnie przez wspomnianą wcześniej nieprzewidywalność.
O tym, dlaczego nie warto próbować timingu rynkowego, pisał jakiś czas temu Rado Kasik.
- Po drugie, emocje, które nam towarzyszą, są największym wrogiem długoterminowych wyników. Odizoluj się od zgiełku. Nie sprawdzaj co chwilę swojego rachunku. Pamiętaj, że straty, dopóki nie sprzedaż, są wyłącznie papierowe. Zresztą, posłuchajmy największego specjalisty od finansów behawioralnych:

- Po trzecie, twój portfel już zapewne uwzględnia twój profil inwestycyjny i nastawienie do ryzyka. Twoja strategia zadziała w długim terminie, o ile będziesz jej wierny. Jeśli nie czujesz się z nią dobrze, panikujesz, nie możesz spać, rozważ, czy nie zmienić jej na bardziej ostrożną. Jeśli masz problem z wyobrażeniem sobie 20% straty na giełdzie, nie powinieneś inwestować w akcje – mawiał Jack Bogle, twórca inwestowania indeksowego. Upewnij się, czy przypadkiem nie jesteś w tej grupie.
Przeczytaj więcej o ryzyku związanym z inwestowaniem. Ważne byś się dobrze czuł ze swoją strategią. Ma być z tobą na długo, bo jest przecież długoterminowa. Nie przerywaj jej niepotrzebnie. Procent składany jest trudny, ponieważ zły miesiąc może wydawać się dłuższy niż dobra dekada – twierdzi Morgan Housel, autor najmądrzejszej książki o finansach osobistych, „Psychologii pieniędzy”. Dodaje, że dobre inwestowanie niekoniecznie polega na podejmowaniu wyłącznie dobrych decyzji. Chodzi o to, żeby konsekwentnie nie podejmować tych złych.
Edukacja finansowa pomaga
Trochę niesłusznie narzekamy w Polsce na edukację finansową, bo jest wiele portali i instytucji, które dbają o jej rozwój. Przykład? Oczywiście, Finax! Nasi klienci to długoterminowi inwestorzy. Dla wielu finansowym celem jest emerytura, ze zwolnionym z podatku kontem OIPE, a średni horyzont inwestycyjny wynosi 18 lat. Ten horyzont ma charakter deklaratywny, bo w każdej chwili można się wycofać z inwestycji. Dlatego z taką uwagę obserwuję faktyczne zachowanie inwestorów w przypadkach rynkowej próby. Wnioski?
Każdy klienta pytamy przy otwarciu konta, jak zareaguje, gdy jego portfel skurczy się o 20%. Blisko połowa klientów odpowiada, że dokupi na spadku, drugie tyle, że nie będą nic robić i nadal będą inwestować według pierwotnego planu. Kilka procent agresywnie twierdzi, że jeszcze dokupi na spadkach. Jak to wygląda w praktyce?
Mam dobre wieści – dobra edukacja finansowa naprawdę ma sens. Od „liberation day” Trumpa (2 – 13 kwietnia) 9619 polskich klientów, aż 95% aktywnych (kupujących albo sprzedających) inwestorów w tym okresie, dokonało wpłat na konto. Transakcji dokonujemy raz w tygodniu, co jest świetnym bezpiecznikiem na niektóre rozpalone głowy inwestorów. Każdy może się kilka razy zastanowić, zanim podejmie decyzję pod wpływem emocji. Efekt? W drugim tygodniu kwietnia zlecenia zakupu stanowiły 80% wszystkich zleceń. To jest prawdziwa inteligencja inwestorów, a nie zdolność do przewidywania przyszłości.
Zamieszanie potrwa. Może nawet kilka kwartałów. W tym czasie będzie wiele sesji o mocny spadkach i silnych wzrostach. Jak zwykle, będzie wiele powodów do sprzedaży. Nie mamy na to wpływu. Jednak bardzo prawdopodobne, że za rok uznamy obecne tygodnie za idealny czas to zakupów.
Średnia stopa zwrotu z S&P500 po spadku indeksu o 15% oraz odsetek pozytywnych wyników w danym okresie
Zacząłem od cytatu z prezydenta USA. Zamknę wypowiedzią jego prawej ręki, Elona Muska. Wolę być optymistą i się mylić, niż pesymistą i mieć rację (tak, wiem, on tylko skopiował słowa Marka Twaina). Ja też wolę, dlatego zachowaj spokój. Zachowaj inwestycje. Zachowaj długoterminową perspektywę.
Zacznij inwestować już dziś.
Zacznij
Mateusz Madej i Przemek Barankiewicz tłumaczą sytuację na rynkach w kwietniu 2025
Uwaga: Inwestowanie wiąże się z ryzykiem. Przeszłe wyniki nie gwarantują przyszłych zysków. Ulgi podatkowe dotyczą wyłącznie rezydentów danego kraju i mogą się różnić w zależności od obowiązujących przepisów podatkowych. Zobacz nasze trwające oraz zakończone promocje.